Message 57.
Kolejny trymestr w
szkole zakończony, przed nami dwa tygodnie wakacji! Robert robi postępy, co
można wyczytać w szkolnym raporcie. Osobiście za największy sukces uważam to,
że wreszcie zaczął pływać w szkolnym basenie i ewidentnie się przy tym
dobrze bawi.
Basen odgrywał
istotną rolę w ostatnim tygodniu, ponieważ cała szkoła świętowała Songkran –
tajski nowy rok, który jest ściśle związany z wodnymi szaleństwami. Tak naprawdę
Songkran będzie obchodzony 13-15 kwietnia, ale że w tym czasie są ferie, to
szkolny festyn trzeba było zorganizować wcześniej. Pamiętacie: tydzień bez
imprezy i przebierania, to tydzień stracony! Poprzedni, to był np. Tydzień Książek
i dzieciaki przebierały się za postacie z literatury. Rob już miał
przyszykowany piękny strój misia Paddingtona, ale niestety się rozchorował i
parada książkowych zwierzaków go ominęła :(
O Songkranie napisze
jeszcze, jak przyjdzie pora. W każdym razie, to taki nasz śmigus dyngus. W szkole
dzieci miały zabawę na basenie w czwartek, a w piątek okolicznościowy apel z
występami i ceremonię polewania wodą rąk nauczycieli. Pięć razy powtórzono na
apelu, że ceremonia będzie o 10.00, po czym gdy przejęte mamuśki (w tym ja)
przybyły o tej godz. na miejsce zbiórki okazało się, że dzieci z podstawówki
miały ją jednak pół godziny wcześniej. Wrrr!!! Organizacja w tej szkole jest
jeszcze gorsza niż na ulicach Bangkoku.
Ale przynajmniej było
kolorowo, bo na Songkran wszyscy powinni nosić stroje w kwiatowe wzory. Tesco,
które sprzedaje tu takie kwieciste koszule, robi chyba właśnie milionowe
obroty.
My zaś zaczynamy
wakacje, tym fajniejsze, że w towarzystwie. Wczoraj – bez żadnych niespodzianek,
ale za to długo wyczekiwani i wytęsknieni – przyjechali Babcia i Dziadek z
Gdańska! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz