sobota, 2 kwietnia 2016

Message 57. 

Kolejny trymestr w szkole zakończony, przed nami dwa tygodnie wakacji! Robert robi postępy, co można wyczytać w szkolnym raporcie. Osobiście za największy sukces uważam to, że wreszcie zaczął pływać w szkolnym basenie i ewidentnie się przy tym dobrze bawi.
Basen odgrywał istotną rolę w ostatnim tygodniu, ponieważ cała szkoła świętowała Songkran – tajski nowy rok, który jest ściśle związany z wodnymi szaleństwami. Tak naprawdę Songkran będzie obchodzony 13-15 kwietnia, ale że w tym czasie są ferie, to szkolny festyn trzeba było zorganizować wcześniej. Pamiętacie: tydzień bez imprezy i przebierania, to tydzień stracony! Poprzedni, to był np. Tydzień Książek i dzieciaki przebierały się za postacie z literatury. Rob już miał przyszykowany piękny strój misia Paddingtona, ale niestety się rozchorował i parada książkowych zwierzaków go ominęła :(
O Songkranie napisze jeszcze, jak przyjdzie pora. W każdym razie, to taki nasz śmigus dyngus. W szkole dzieci miały zabawę na basenie w czwartek, a w piątek okolicznościowy apel z występami i ceremonię polewania wodą rąk nauczycieli. Pięć razy powtórzono na apelu, że ceremonia będzie o 10.00, po czym gdy przejęte mamuśki (w tym ja) przybyły o tej godz. na miejsce zbiórki okazało się, że dzieci z podstawówki miały ją jednak pół godziny wcześniej. Wrrr!!! Organizacja w tej szkole jest jeszcze gorsza niż na ulicach Bangkoku.
Ale przynajmniej było kolorowo, bo na Songkran wszyscy powinni nosić stroje w kwiatowe wzory. Tesco, które sprzedaje tu takie kwieciste koszule, robi chyba właśnie milionowe obroty.
My zaś zaczynamy wakacje, tym fajniejsze, że w towarzystwie. Wczoraj – bez żadnych niespodzianek, ale za to długo wyczekiwani i wytęsknieni – przyjechali Babcia i Dziadek z Gdańska! :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz