Message 60.
Ko Lipe, to mała
wysepka, gdzieś na końcu świata, a przynajmniej na końcu Tajlandii. Idealna na
weekendowy relaks, pomijając fakt, że jedzie (leci i płynie) się tam prawie cały
dzień. Na szczęście w Tajlandii jest co chwila jakieś święto, co owocuje dłuższymi
weekendami, więc jakoś dajemy radę z tymi wycieczkami. Ostatnio był wolny
poniedziałek (za 1 maja), a dziś już jest wolny czwartek (święto koronacji
króla).
Majówka na Ko Lipe
była bardzo miła. Wyspa jest malutka, ładniutka, niezbyt zatłoczona. I nawet pogoda dopisała... ;) To już zaczyna być nudne: żadnych meteo niespodzianek, stresów, nerwowego sprawdzania prognoz przed urlopem.
Czas spędzaliśmy
głównie w wodzie, co widać na załączonych obrazkach. Rafa koralowa zaczyna się
tuż przy plaży, więc nawet Robi snorklował, na miarę swych umiejętności i
sprzętu (właściwie to miał tylko okularki pływackie, ale jakoś dawał radę).
Tak, Ko Lipe jest
zdecydowanie godna polecenia. Bez lipy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz